piątek, 19 maja 2017

Krótka relacja ze spotkania z panią Ewą Kopacz


Miałem przyjemność być na spotkaniu w Olsztynie z Ewą Kopacz. Nie będę pisał o samym spotkaniu, gdyż już zrobiły to media. Ale o tym, co się po nim wydarzyło. Z Jolą i Iwoną stałem po spotkaniu przed hotelem i omawialiśmy sprawy związane z organizacją wyjazdu do Warszawy na miesięcznicę Smoleńską a raczej wsparcia akcji Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w tym dniu, oraz sprawy związane z organizacją wyborów w naszym Regionie. Ku naszemu ogólnemu zdziwieniu podeszła do nas Pani Premier.

Na początku nie wiedziałem jak się zachować, ale moje obawy szybko zostały rozwiane. Okazało się, że jest to bardzo miła i wesoła osoba. Rozmowa z nią przypominała spotkanie strych znajomych po latach. Rozmawialiśmy, żartowaliśmy ponad dziesięć minut. Osoba niezorientowana w temacie pomyślała by sobie, że stoi grupka wesołych ludzi, którzy głośno rozmawiają. Te parę minut rozmowy bezpośredniej z Panią Kopacz dało mi więcej niż całe dwugodzinne spotkanie. Na koniec zrobiliśmy sobie wspólna fotkę.

Zastanawiałem się dlaczego do nas podeszła. Może to znaczek KOD który miałem przypięty był znakiem, że jest wśród swoich? A może wesoły szczebiot Joli i Iwony Ją przyciągnął. Naprawdę nie wiem. Może ma tyki styl bycia?

Gdy wsiadała samochodu Iwona zwróciła na pożegnanie uwagę, żeby nie szarżowała jak Macierewicz limuzyną, na co dopowiedziała szerokim uśmiechem. Odjechała, bez żadnej ochrony, eskorty itp. w czym lubuje się pewien poseł i prezes w jednej osobie. Porostu jak zwykły szary człowiek.

Jerzy Wądołowski‎

Brak komentarzy: